środa, 26 czerwca 2013

Rozdział 3

                                    *Eveline*
          Po uczcie poszłam do dyrektor prof. McGonagall, bo miałam się tam zgłosić.
-Dzień dobry, panno Estrvadors.-rzekła chłodno
-Dzień dobry-odpowiedziałam
-Musimy cię przydzielić do jakiegoś domu-oznajmiła-Usiądź tutaj-wskazała na drewniany taboret. Włożyła mi na głowę starą tiarę przydziału. Harry mówił, że jak chcę trafić do jakiegoś konkretnego domu to wystarczy, że poproszę.
-Pasowałabyś do Slytherinu.. -zastanawiała się czapka.
-Prrrosszzęę..do Gryffindoru...do Gryffindoru..prroszzęę..-błagałam, lecz była nieugięta.
-Slytherin!! Ostatecznie!!-
Wyszłam smutna i udałam się do mojego nowego dornitorium. Troszkę się bałam, bo nowi znajomi, których poznałam w pociągu ostrzegali mnie przed Ślizgonami, a w szczególności przed Draconem Malfoyem i jego towarzystwem. Gdy weszłam do salonu, nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Z początku. Kiedy szłam czułam nieprzyjemne spojrzenia i szepty takie jak "nowa" i "ruda". Odnalazłam sypialnię. Moje współlokatorki też są takie niemiła, a wręcz wredne w stosunku do mnie. Myślę, że przekonywanie ich do mojej osoby nie ma sensu..i mam to..ehm..gdzieś.
          Następnego dnia myślałam trochę nad tym, czy zadawać się dalej z Ronem, Hermioną, Ginny i Harrym, czy szukać znajomych w Slytherinie. W pociągu zauważyłam wzrok Rona...chyba się mu podobam..nie jest taki zły..nawet powiedziałabym, że jest całkiem niezły...i słodki.. i ma poczucie humoru..i.. ma charakterek.. Ma piękne oczy..a kiedy się tak na mnie patrzył.. był uroczy..podoba mi się.. Muszę spędzać z nim więcej czasu. Wyszłam z sypialni i usiadłam w salonie. Po chwili zorientowałam się, że to nie było mądre posunięcie, chociaż z drugiej strony może kogoś poznam.. Podszedł do mnie jakiś przystojny blondyn z dwoma "gorylami" po bokach. Pewnie ten cały Draco.
-O ku*wa! patrzcie to zaginiona siostra Weasleya!!-wrzeszczał ze śmiechem.
-Nie?-
-Oooo... a wyglądasz..z taką twarzyczką to ty tu nie przetrwasz..pewnie jeszcze jesteś szlamą, co??
-Jeśli cię to aż tak obchodzi to jestem czystej krwi!!-krzyknęłam, bo nie umiałam się pohamować
-Dobra .. nie bulwersuj się-powiedział po czym odszedł.
          Zaczęłam czytać podręcznik do transmutacji. Niestety nie zbyt mi to wychodziło, bo czułam, że wszyscy się na mnie gapią. Kątem oka widziałam, że jakas czarnowłosa, plastikowa laska się do mnie zbliża. By uniknąć nieprzyjemnego spotkania z nią, wyszłam jak najszybciej i poszukałam swoich znajomych z Gryffindoru.
-W jakim jesteś domu?-pytała Hermiona.-Bo na pewno nie w Gryffindorze.
-W Slytherinie.-oznajmiłam.
-A prosiłaś o to, żeby być gdzieś indziej ?-dopytywał się Harry z ciekawością.
-Chciałam Gryffindor, ale tak wybrała ta głupia czapka.-zrobiłam smutna minkę.-Aaa..tam wszyscy są tacy niemili ??
-Tak-zgodzili się wszyscy poza Hermi.
-Nie..bo  jest Nott.-
-To ten co chodzi z Katie Bell ??
-No..-
-Jak wygląda?? wiecie.., żebym wiedziała kogo szukać.
-Blada cera, ciemne oczy, czarne włosy, nie lubi hałasu, więc pewnie będzie siedzieć gdzieś w kącie.-
W dalszej części rozmowy Ron odzywał się o wiele częściej. Spokojnie mogłam stwierdzić, że chce z nim być. Tylko..boję się zrobić pierwszy krok...

 

niedziela, 23 czerwca 2013

Rozdział 2

                              *Hermiona*
          Odpisałam na list i wyszłam na zakupy. W pierwszej kolejności udałam się do sklepu z szatami, żeby kupić szatę prefekta. Później do księgarni "Esy i Floresy" po komplet podręczników. W sumie nic więcej nie potrzebowałam. Nagle ogarnęła mnie wielka ochota na ciuchy. Odwiedziłam parę sklepów i kiedy miałam już wracać, przechodziłam obok mojego ulubionego, więc postanowiłam go odwiedzić. Wyniosłam z niego dwie pary spodni, trampki i koszulkę. Nie mogłam oprzeć też jednej sukience, a kiedy ją ujrzałam, pomyślałam o balu bożonarodzeniowym. Była czerwona, miała lekko wyeksponowany biust, odkryte plecy i falbanki do ziemi. Nie dało się jej nie kupić.
          Było około 16:30, więc spakowałam się i kiedy wybiła 17:00, deportowałam się do nory. Nie lubie teleportacji i przez to mi nie wychodzi. Wylądowałam gdzieś w polu, czyli dalej musiałam iść na piechotę. Byłam już na prostej drodze do drzwi, kiedy dostrzegłam całujących się Ginny i Harry'ego. Z obserwacji śmiało mogłam wywnioskować, że język mojej przyjaciółki znajduje się gdzieś w okolicach żołądka jej chłopaka.
-Ach.. ta wasza miłość..-westchnęłam głośno, żeby mnie usłyszeli. Zakochani momentalnie oderwali się od siebie.
-Hermiona!!!-wrzeszczała z entuzjazmem Weasleyka rzucając mi się na szyję.
-Cześć-powiedział Harry, a ja odwdzięczyłam się za to "miśkiem".
-Przygotowałam ci pokój-rzekła i razem zaprowadzili mnie do niego.
-Mój pokój jest naprzeciwko twojego??-skierowałam pytanie do przyjaciółki.
-Tak..a co?-
-No to, że jak Harry będzie chciał w nocy przyjść do ciebie na małe co nieco to....-nie dokończyłam bo oberwałam poduszką w twarz od Harry'ego. Rozpakowałam się i poszłam przywitać się z Ronem.
-Hej!!-krzyknęłam, a przyjaciel mnie przytulił.
-Jak tam?-zaczęliśmy rozmawiać i rozmawialiśmy tak przez godzinkę, aż mama Weasley zawołała nas na kolację. Przy okazji przywitałam się z nią i resztą domowników.
-Przepyszne-oznajmił Harry, a reszta się z nim zgodziła.
          Ja, Harry, Ginny i Ron poszliśmy na górę i siedzieliśmy tam do pierwszej w nocy. Następny dzień przebiegał normalnie. Kolejnego jechaliśmy do Hogwartu, więc trzeba było wcześnie wstać, żeby się przygotować.
          Byliśmy już na peronie. Wchodząc do pociągu, ujrzałam Dracona. Nasze spojrzenia się spotkały. Wtedy się potknęłam. To musiało dziwnie wyglądać z jego punktu widzenia. Ruszyliśmy szukać wolnego przedziału.
-Tu są jeszcze miejsca!-zawołała nas Ginny. Usiedliśmy tam we czwórkę, a w środku już siedziała jedna dziewczyna. Zauważyłam wzrok naszego Ronalda, gdy ją ujrzał.

                              *Ron*
           Ta dziewczyna.. WOW! jest.. przepiękna! Te cudowne zielone oczy kiedy na mnie spojrzała...przeszedł mnie dreszcz. Serce zaczęło mi łomotać. Gdy otworzyliśmy drzwi przedziału jej rude włosy do pasa rozwiał wiatr.. chyba się zakochałem...
-Cześć-powiedziała głosem anioła.
-Hejka-odpowiedzieliśmy chórem.
-Nie widziałam cię wcześniej w Hogwarcie.-stwierdziła Ginny.
-Chodziłam do Beauxbatons.-rzekła uśmiechając się do mnie i ukazując swoje idealne zęby.
-Ron-wyciągnąłem niepewnie rękę w jej stronę. Po chwili poczułem jej ciepły dotyk.
-Eveline-przedstawiła się.
-Piękne imię-powiedziałem a w myślach dodałem "ale nie piękniejsze od właścicielka". Reszta również się przywitała. Po pary minutach rozmowy Ginny zasnęła na ramieniu Harry'ego, a ja już nie zwracałem uwagi na dialogi. Liczyła się tylko ona. Promienie słońca ro9zświetlały jej twarz...
-Halo! Ron! Harry zadał ci pytanie!-mówiła zniecierpliwiona Hermiona.
-Aaaa.. tak możesz powtórzyć?-zwróciłem się do przyjaciela. Do końca drogi rozmawialiśmy o niczym. Pociąg stanął, a my wysiedliśmy...

sobota, 22 czerwca 2013

Rozdział 1

          Poczuła niepokój, ale przez łzy nie zauważyła wychodzącego zza zakrętu Draco Malfoy'a. Nagle wylądowała na zimnym chodniku.
-Naucz się chodzić Granger!!-syknął blondyn.
-Zamknij się wredna fretko!-odpowiedziała wstając.
-Szlamo! Masz niewyparzony język !-
-Odwal się ode mnie-
Niestety Hermiona usiłując wstać, potknęła się o własne nogi i wpadła w jego silne ramiona. Spojrzała mu w te błękitne oczy, a on w jej. Patrzyli tak przez jakiś czas, a w jej myślach toczyła się wojna. Z jednej strony nienawidziła do za tą dumę, wredny charakter i ciągłe wyzwiska, ale w tym momencie pomimo tego "szlamo", kiedy patrzyła w jego oczy i dotykała jego mięśni.. chyba coś w niej pękło...

                    *Draco*
          Kiedy się potknęła, wpadła mi w ramiona, spojrzała na mnie to.. dostrzegłem, że jej ciepłe orzechowe oczy są...przepiękne. Spostrzegłem wtedy też jej cudne brązowe loki i nieskazitelną cerę. No.. gdyby nie ten plaster.
-Co ci się stało?-spytałem z ciekawością dając do zrozumienie, że chodzi mi o jej policzek. Ujrzałem łzy w kącikach jej oczu i to, że jest bardzo blada. Makijaż miała rozmazany, więc pewnie płakała.
-Nic-powiedziała z wyrzutem, minęła mnie i zniknęła w ciemności. Muszę przyznać, że kiedy się oddalała, zerknąłem na nią i mogę powiedzieć, że jej długie nogi, drobna figura i seksi tyłek są niezłe... i to bardzo...ale to szlama! Czarodziej czystej krwi nie może zakochać się w mugolaku !!
Tylko.. dlaczego wcześniej tego nie dostrzegłem ??

                                                           ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

          Hermiona szła przed siebie, dopóki nie doszła do starego, walącego się budynku z napisem "Dziurawy Kocioł". Weszła tam, zameldowała się w pokoju i poszła do niego. Rzuciła się na łóżko, co nie było zbyt mądrym posunięciem, bo zaraz po tym kawałek tynku spadł jej na twarz, a łóżko zaskrzypiało niebezpiecznie jakby się miało rozpaść. Weszła pod prysznic, po czym próbowała spać. Jednak bezskutecznie, ponieważ gdy zamykała oczy, widziała Draco. Nie potrafiła zapomnieć o dotyku jego mięśni.. i kiedy tak marzyła w końcu usnęła.
          Następnego dnia dziewczyna wstała gdzieś koło 10:30. Wzięła szybki prysznic, ubrała się i udała na dół do bufetu. Kupiła sałatkę i wodę. Jedząc posiłek rozmyślała nad tym co dalej ze sobą zrobić. Za dwa dni zaczyna swój ostatni rok szkolny i przydałoby się pójść na jakieś zakupy. Skończyła jeść, pobiegła na górę i chwyciła torebkę. Zanim jednak wyszła usłyszała pukanie do drzwi.
-Ty jesteś Hermiona Granger??-wydukała znudzona staruszka trzymająca na ręce dobrze znaną dziewczynie sówkę.
-Tak, to ja-
-Poczta do ciebie-rzekła tym samym tonem. Świstoświnka wleciała do pokoju.
-Do widzenia-powiedziała z uśmiechem Hermi i zamknęła drzwi. Odebrała list z dziobka sowy i przeczytała go.
          "Cześć Mionko!
          Może chciałabyś przyjechać do nas do nory? Jest Harry i moglibyśmy razem pójść na pociąg do Hogwartu. Powiedz nam, czy będziesz, bo musimy przygotować Ci łóżko. Mamy nadzieję, że przyjedziesz. Do zobaczenia :D
                                                                                              Ginny & Ron "
- To niemusze się martwić o nocleg.-pomyślała i od razu napisała odpowiedź na drugiej stronie kartki:
          "Oczywiście, że chcę. Możecie się mnie spodziewać około 17:00. Ucałujcie ode mnie Harry'ego, panią Molly i pana Artura."

Prolog :D

-Nienawidzę was!-krzyczała zapłakana dziewczyna.
-Jeszcze będziesz czegoś chcieć!!-odgryzali się jej rodzice.
          Zrozpaczona Hermiona pobiegła do swojego pokoju i zamknęła się w nim. Wiedziała, że kłótnie się zdarzają, ale tym razem było o wiele gorzej. Nigdy wcześniej nie słyszała, żeby ojciec nazywał ją w ten sposób. Nigdy wcześniej też jej nie uderzył, a teraz ?? Jakby trochę dostała to by się nic nie stało, a tego nie umiała znieść.

         ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

          Wzięła chusteczkę, wytarła resztę krwi z twarzy i przykleiła plaster do pulsującego policzka. Porwała szybko swoją torebkę w koraliki. Wahając się chwyciła swoją trzęsącą się dłonią różdżkę i wypowiedziała zaklęcie zwiększająco-zmniejszające. Wsadziła do środka najpotrzebniejsze rzeczy, zdjęcia i pamiętnik, ale zanim go włożyła, zapisała w nim jeszcze jedną kartkę i położyła na małym stoliku. Jej  treść brzmiała:
          "Uciekłam. Nie szukajcie mnie, bo nie chcę was więcej widzieć. "
Deportowała się na ulicę Pokątną. Było około 23:00, a ona nie wiedziała dokąd ma dalej iść. Słyszała tylko bicie swojego serca i jakieś donośne kroki zbliżające się niebezpiecznie w jej stronę.....

Informacje wstępne

   Hej!
Jako, że zaraz wakacje, postanowiłam napisać bloga. Będę tu umieszczać historię o Dramionie. Inne wątki też poruszę, ale nie zapomnę o naszej głównej parze. Zamierzam dodawać posty co 2-3 dni (wtedy ten blog tak szybko się nie skończy :D ) Myślę jeszcze nad dodaniem dwóch blogów, ale to w przyszłości. Mam nadzieję, że się wam spodoba.

                                    Macie tu bohaterów :



                                                            Draco Malfoy


                                                             Hermiona Granger
 
 
Harry Potter


                                                                      Ginny Weasley


Ron Weasley



                                                                Eveline Estrvadors
                                               (Wymyślona przeze mnie na potrzeby bloga.
                                          Długie rude włosy, zielone oczy, 170 cm wzrostu)